sesja kobieca – 6 pytań i odpowiedzi

Myślisz, że sesja kobieca (zwana też buduarową lub zmysłową) może być dla Ciebie dobrym pomysłem, ale masz wątpliwości? W tym krótkim tekście postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania, jakie mogą się pojawić, a także pokazuję zdjęcia z takiej sesji.

Czy na zdjęciach będzie widać moje niedoskonałości?

Lubię robić naturalne zdjęcia, na których widzisz siebie, a nie jakąś panią prosto z programu do obróbki. Jednak odpowiednie światło, kąt ustawienia aparatu czy ułożenie ciała mogą być naszym sprzymierzeńcem. Wystarczy wyprostować plecy, czy wygiąć lekko biodro, żeby wyglądać pięknie. W sieci jest sporo filmików, które pokazują jak pozować, spróbuj poćwiczyć trochę przed lustrem, żeby potem czuć się pewniej. Ja staram się zachować umiar w obróbce, żeby zdjęcia były ładne, ale żeby też nie odbiegały rażąco od rzeczywistości.

Czy muszę się rozebrać?

To zależy tylko od Ciebie. Zdjęcia mogą być nawet w kombinezonie narciarskim, jeśli masz na to ochotę. Kobiecość, to niekoniecznie nagość. Dobrym pomysłem jest zacząć sesję od kilku ujęć ubranych, a kiedy się oswoisz ze mną i aparatem, pójść dalej. Fajnie, jeśli pomyślisz o zdjęciach, które byś chciała mieć i mi o tym powiesz, żebym mogła spełnić Twoje marzenie! Chętnie doradzę w doborze stroju, ale najważniejsze, żebyś Ty się dobrze czuła. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobić sesję w kilku stylizacjach.

Czy moje zdjęcia zostaną opublikowane?

Na tym polu działam zgodnie z prawem i własnym sumieniem. Nigdy nie publikuję zdjęć bez zgody osób na fotografii. Dobrze jest pomyśleć jeszcze przed sesją jakie ma podejście do wyrażenia zgody. Nawet jeśli nie widzisz przeciwwskazań, najpierw sama zobaczysz zdjęcia, żeby ostatecznie podjąć decyzję.

Gdzie odbywa się taka sesja?

Sesje kobiece robię zazwyczaj w moim studio na warszawskim Powiślu. Jeśli wolisz zaprosić mnie do siebie, wybrać się w plener, lub wynająć inne wnętrze, nie widzę w tym żadnego problemu. Działam na terenie Warszawy i okolic, ale jeśli jesteś z innego miasta, zapytaj, może uda mi się przyjechać.

Nie umiem pozować, brzydko wychodzę na zdjęciach, jestem za…

Wiem, że aparat powoduje często dyskomfort. Też mam mankamenty, których wolałabym nie mieć. Ale jak już czasem staję po drugiej stronie obiektywu, to potem jednak jestem zadowolona, że się przełamałam i mam fajne foty na pamiątkę. Okazuje się, że odstający brzuch najbardziej widać, kiedy patrzy się na niego od góry, fotograf na szczęście ma inną perspektywę 😉 Za to rozstępy, pryszcze, zmarszczki, to są drobnostki, których praktycznie nie widać przy zdjęciach całej sylwetki. A jeśli chcesz, to moja wizażystka może się nimi odpowiednio zająć. O pozowaniu już troszkę pisałam na początku tekstu, ale na pewno pomogę w tej kwestii jeśli będzie taka potrzeba. Zazwyczaj okazuje się, że świetnie sobie radzicie, tylko czasem poproszę o lekki obrót czy uniesienie głowy.

Jeśli masz jakieś pytania, lub chcesz się ze mną umówić, zapraszam do kontaktu.

Inna kobieca sesja jest do obejrzenia tutaj.